W dniach 15-19 maja 2009r. uczniowie klas 4b, 5b, 5c, 5d, 6c odbyły pięciodniową wycieczkę turystyczno- krajoznawczo - edukacyjną w Sudety. A oto krótka relacja uczestników wycieczki:
„We Wrocławiu dołączył do nas przewodnik sudecki, który oprowadzał nas po starówce Wrocławia , jak również towarzyszył nam w każdym dniu wycieczki krocząc szlakami górskimi Karkonoskiego Parku Narodowego.
W Szklarskiej Porębie zobaczyliśmy Wodospad Szklarki oraz Wodospad Kamieńczyka. Następnie odwiedziliśmy Leśną Hutę. Później udaliśmy się do Karkonoskiego Centrum Edukacji Ekologicznej, a na końcu do Muzeum Ziemi.
3 dnia pobytu udaliśmy się na wycieczkę do Republiki Czeskiej aby zobaczyć Skalne Miasto, które znajduje się w okolicach Teplic i Aderszpachu nad Metują. Kroczyliśmy między gigantycznymi skałami, które przypominały nam: Dzban, Głowę Cukru, Słoniowy Rynek, Ząb, Wieża Elżbiety, Gromowy Kamień, Kochankowie.....”
Następnego dnia szlak wycieczkowy wiódł nas na szczyt Śnieżki, skąd podziwialiśmy piękne widoki tamtejszej okolicy. Nazwa Śnieżka pochodzi z XIX wieku i wzięła się od przymiotnika śnieżna, czyli pokryta śniegiem. Jest uznawana za najbardziej charakterystyczny szczyt Karkonoszy. W małym kościółku na szczycie tej najwyższej w Karkonoszach góry (1602 m n.p.m.) mieliśmy okazję zwiedzić kaplicę św. Wawrzyńca z 1665r. oraz budynek Obserwatorium Wysokogórskiego Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na krótki odpoczynek w Schronisku turystycznym "Samotnia" położonym nad przepięknym jeziorkiem górskim "Mały Staw". Oto jak widział okolicę stawów w Karkonoszach w czasie swojej wędrówki po Dolnym Śląsku latem 1844 roku Bogusz Zygmunt Stęczyński:
"A przeszedłszy przez górę Srebrnego Grzebienia,
Stajemy niespodzianie pełni zdziwienia.
Czarny Staw (Wielki Staw )połyskuje się wśród skał ołtarza.
Wdzięczy się z odległości,a z bliska przeraża.
A u stóp mamy jezioro drugie( Mały Staw ),
Tylko głębsze, smutniejsze, bez ozdób natury,
Ponieważ ma wokoło obnażone góry,
I posiwiałe barwą kamienie ogromne,
Szarpane siłą czasu, leżą wiekopomne.
Tam szałas, od pasterzy w lecie zamieszkany,
Od gości unużonych bywa odwiedzany,
W którym ogień całą noc pali się z łoskotem,
A pasterze wokoło śpiąc, leżą pokotem..."
Choć zmęczenia ale pełni wrażeń dotarliśmy do Karpacza. Tam też czekała nas moc atrakcji. Zwiedzaliśmy min. kościół ewangelicki tzw."Świątynia Wang". Kościół Górski Naszego Zbawiciela znany powszechnie jako Kościół Wang lub Świątynia Wang – ewangelicki kościół parafialny w Karpaczu w Karkonoszach, przeniesiony w 1842 z miejscowości Vang, leżącej nad jeziorem o tej samej nazwie w Norwegii. Stanowi największą atrakcję Karpacza. Jego architektura łączy elementy sztuki romańskiej z ludową nordycką. Wnętrze świątyni ozdobione jest oryginalnymi zdobieniami i rzeźbami. Konstrukcja kościoła wykonana jest bez użycia gwoździ, wszystkie połączenia zrealizowano przy pomocy drewnianych złączy ciesielskich. Świątynia Wang jest nie tylko cennym zabytkiem, ale przede wszystkim Domem Bożym, w którym zbierają się na nabożeństwach wierni Kościóła ewangelicko - augsburskiego (luterańskiego).
Ostatnim punktem turystycznym tego dnia był Letni Tor saneczkowy "Kolorowa". To jedna z wielu atrakcji znajdujących się w Karpaczu cieszących się ogromną popularnością. Dreszczyk emocji sprawia, że coraz większe rzesze turystów korzystają z przyjemnością z jazdy na sankach zarówno zimą jak i latem, więc nam też nie pozostało nic innego jak zjazd. Wózki mogą osiągnąć prędkość 30 - 35 km/h i mogą nimi zjeżdżać jedna lub dwie osoby. Tym emocjonującym akcentem zakończyliśmy nasz pobyt w Karkonoszach.
W drodze powrotnej do ukochanego Kadzidła zahaczyliśmy jeszcze o bardzo ważny obiekt naszej kultury narodowej, którym jest Panorama Racławicka. Panorama Racławicka we Wrocławiu to jedno z niewielu miejsc na świecie, gdzie podziwiać można relikt dziewiętnastowiecznej kultury masowej. Wielkie malowidło (15x114m), dzięki zespoleniu szczególnych zabiegów malarskich (specjalna perspektywa) i technicznych (oświetlenie, sztuczny teren, zaciemnione, kręte podejście), "przenosi" widza w inną rzeczywistość i inny czas. Panorama Racławicka to pierwsze i jedyne zachowane do dziś polskie dzieło tego rodzaju. Pomysłodawcą Panoramy był znany lwowski malarz Jan Styka (1858-1925), który zaprosił do współpracy znakomitego batalistę Wojciecha Kossaka (1857-1942). Pomagali im: Ludwik Boller, Tadeusz Popiel, Zygmunt Rozwadowski, Teodor Axentowicz, Włodzimierz Tetmajer, Wincenty Wodzinowski i Michał Sozański.
Może nieco zmęczeni lecz na pewno zadowoleni wróciliśmy do swoich domów.
Pragniemy serdecznie podziękować naszym lokalnym władzom za pomoc w dofinansowaniu kosztów podróży.
Podczas pobytu na wycieczce opiekowali się nami Panie: Ewa Bednarczyk, Anna Mielnicka, Elżbieta Tomczak, Magdalena Kubeł i Halina Bochomulska
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć w zakładce Album fotograficzny